Dlaczego miliarderzy uprawiają Tai Chi?
Niemal wszyscy słyszeli o chińskiej sztuce której nazwę zapisuje się u nas najczęściej jako Tai Chi. Trzeba sobie zdawać sprawę, że jest to nazwa skrócona, zapisana przy pomocy uproszczonej wersji transkrypcji angielskiej dla języka chińskiego. Pełna nazwa w tej samej konwencji zapisu to Tai Chi Chuan. Natomiast w naukowej, precyzyjniejszej wersji tejże transkrypcji zapis będzie wyglądał T’ai Chi i T’ai Chi Ch’uan. Ostatnio jednak coraz popularniejsza staje się, i uznawana jest za międzynarodowy standard dla transkrypcji chińskich znaków, opracowana w Chinach transkrypcja pinyin. W tejże piszemy Taiji i Taijiquan. Warto o tym wiedzieć, by zdawać sobie sprawę, że mowa o tej samej sztuce, gdy spotkamy się z wersją zapisu mniej jeszcze w Polsce znaną.
W Polsce zapewne mało kto jeszcze wie, jak wielu słynnych i bogatych ludzi w Chinach uprawia Tai Chi (Taijiquan). Jednak przynajmniej niektórzy wiedzą już, że sztukę tę uprawia choćby słynny chiński miliarder Jack Ma (oryginalne chińskie nazwisko: Ma Yun), który jako pierwszy przedsiębiorca z Chin pojawił się na okładce magazynu Forbes, twórca i prezes Alibaba Group, w której skład wchodzi choćby dobrze znany także wielu Polakom serwis zakupów internetowych Ali Express.
Jack Ma urodził się w 1964 roku, Taijiquan zaczął uprawiać w czasie studiów w latach 80. Jeszcze bardziej zaangażował się w naukę tej sztuki w czasie gdy odnosił już wielkie sukcesy biznesowe – w roku 2009 zaczął pobierać nauki u wybitnego mistrza stylu Chen Taijiquan, jednego z „czterech tygrysów z Chenjiagou” – Wang Xi’an. W 2011 roku Jack Ma i Jet Li (Li Lianjie) rozpoczęli wspólne przedsięwzięcie dla popularyzacji tej sztuki, w roku 2013 otwierając centrum treningowe w Hangzhou, a w roku 2017 promując nową wersję współzawodnictwa Taijiquan w konkurencji Tui Shou, którą nazwali Gong Shou Dao. Wyprodukowali wówczas także dwudziestominutowy film fabularny, w którym Jack Ma zagrał rolę mistrza Taijiquan – został on bezpłatnie udostępniony do publikacji w internecie. Wielu innych przedsiębiorców z którymi Ma utrzymuje kontakty biznesowe, to równocześnie jego koledzy z zajęć Taijiquan.
Guo Guangchang określany jest jako „chiński Warren Buffet”. W roku 2012 zaangażował się w systematyczne ćwiczenie Taijiquan, rezygnując przy tym ze swojej dotychczasowej sportowo-towarzyskiej pasji – gry w golfa. Podobnie jak Ma Yun, także Guo Guanchang ma wielu partnerów biznesowych z którymi spotyka się podczas treningów. Wśród nich są m.in. Dai Zhikang – prezes grupy kapitałowej Zendai, Zhou Yongping – prezes Towarzystwa Promocji Rozwoju Luwan w Szanghaju, Jin Huiming – dyrektor generalny grupy kapitałowej Dahua, Zhang Xifan – dyrektor generalny firmy ubezpieczeniowei AIA.
A na Zachodzie? Przykładem niech będzie amerykański miliarder Alex Karp, prezes Palantir Technologies, firmy z Doliny Krzemowej, tworzącej wielkie systemy analizy danych, szczególnie na potrzeby agencji rządowych, a także członek rady nadzorczej koncernu chemicznego BASF. Uprawia on zarówno Taijiquan (Tai Chi), jak i Qigong (Chi Kung) – podobne ćwiczenia, które jednak w odróżnieniu od Taijiquan nie mają bezpośredniego związku z umiejętnościami walki wręcz. On sam często prowadzi sesje treningowe dla pracowników centrali swojej firmy.
Widzimy, że przynajmniej w Chinach Taijiquan zaczyna już pełnić rolę podobną do tej, jaką kojarzymy z golfem – sportem dla elity, która uprawiając go utrzymuje jednocześnie kontakty z biznesowymi partnerami.
Ale jakie inne mają oni powody, poza nawiązywaniem i utrzymywaniem kontaktów towarzysko-biznesowych, by uprawiać tę sztukę.
Dość powszechna jest wiedza o tym, że ćwiczenie Tai Chi pozytywnie wpływa na zdrowie i pozwala do późnego wieku zachować sprawność i wigor. Ponadto poprawia umiejętność koncentracji, a także zdolność relaksowania się, odpoczynku, minimalizowania skutków stresu. Są to istotne kwestie nie tylko dla biznesmenów, ale właściwie wszystkich ludzi. Przy czym te same walory posiadają także ćwiczenia Chi Kung. Podobne są efekty uprawiania na przykład Jogi.
Dlaczego więc Tai Chi – Taijiquan? Ponieważ Taijiquan oferuje znacznie więcej, odnosząc się bezpośrednio do zagadnienia ruchu i działania, przy czym działania ekonomicznego i skutecznego.
Dzisiaj wielu osobom wydaje się, że Tai Chi, to łatwa gimnastyka, odpowiednia przede wszystkim dla seniorów. Często mówi się o Tai Chi, jako gimnastyce zdrowotnej. Oczywiście sztuka ta ma znakomite walory prozdrowotne, może też, zwłaszcza w wariantach uproszczonych, być uprawiana przez wszystkich, niezależnie od wieku i poziomu sprawności fizycznej. Zatem często kojarzy się walory Taijiquan z takim, którymi faktycznie charakteryzują się ćwiczenia określane w Chinach mianem Qigong. Jednak Taijiquan, mimo wielu cech charakterystycznych dla Qigong, różni się tym właśnie, że jest sztuką walki.
Jest to jednak bardzo wyjątkowa sztuka walki, zaliczana do tzw. wewnętrznej rodziny – Neijia. Do tej nielicznej grupy zaliczane są przede wszystkim Taijiquan (Tai Chi), Baguazhang (Pa Kua) oraz Xingyiquan (Hsing I), a także nieliczne inne, spokrewnione z tą trójcą systemy. Sztuki te kładą nacisk nie na typowy „zewnętrzny” trening fizyczny, lecz na koordynację pomiędzy świadomością, a ruchem, prowadzenie ruchu poprzez specyficzne, stopniowo rozwijane w toku nauki wrażenia kinestetyczne, generowanie użytecznej siły poprzez subtelne skoordynowanie wszystkich części ciała, z zachowaniem dużego stopnia relaksu, bez użycia tak zwanej siły lokalnej (nadmiernego napięcia w niektórych częściach ciała).
Nie będę tutaj opisywał innych sztuk z grupy Neijia, skupiając się na tytułowym Tai Chi – Taijiquan. Gdy mówimy o Tai Chi, pojawia się zwykle przed oczyma obraz osób wykonujących powoli i jednostajnie ciąg ruchów. Gdyby jednak na tym tylko polegała ta sztuka, raczej nie byłoby szczególnego powodu, by powstał niniejszy artykuł. Powolne ćwiczenie jest tutaj bardzo ważne, i stanowi niezbędną podstawę dla skutecznego doskonalenia umiejętności, ale jest to tylko fragment całości.
Tak naprawdę w całości powolne są tylko stosunkowo niedawno powstałe, uproszczone formy tej sztuki. Formy starsze, bardziej tradycyjne zawierają bowiem także pewną liczbę ruchów gwałtownych, czasami nawet połączonych w całe dynamiczne serie. Uczymy się więc działania spokojnego, uważnego, ale z gotowością do zdecydowanych, szybkich akcji, gdy zajdzie taka potrzeba.
Jako, że jest to sztuka walki, jej ćwiczenie nie sprowadza się tylko do tak zwanych form. Równie ważne są ćwiczenia z partnerem – w Taijiquan jest to przede wszystkim trening typu Tui Shou (pchające ręce). „Białe kołnierzyki” nie muszą się jednak obawiać, że zostaną zmuszone do brutalnych walk. Najpierw nauczysz się tutaj harmonijnej współpracy z partnerem, umiejętności wzajemnego dostosowania, dopasowania ruchów i sił, delikatnie, bez użycia nadmiernej siły i bez wynikających z tego spięć, usztywnień, ale także bez utraty kontaktu oraz bez utraty wyczucia partnera. Na wyższym poziomie partner stanie się równocześnie swego rodzaju przeciwnikiem – wzajemnie wyczuwacie wówczas swoje błędy, i reagujecie na nie w jak najbardziej efektywny i ekonomiczny sposób, wykorzystując błędy przeciwnika, jego brak uwagi, jego niezręczne, zarówno niedostateczne, jak i nadmierne użycie siły, „wpuszczając go w pustkę” i „przekierowując 1000 funtów przy pomocy 4 uncji”. Czasem zastosujesz „eksplozję siły” w najwłaściwszym możliwym momencie, a czasem osiągniesz spektakularny efekt niemal nie wykonując widocznego ruchu, i niemal nie używając własnej siły, a tylko błędne działanie przeciwnika. Poznajesz siebie, swoje możliwości, i uczysz się poznawać przeciwnika. Mówi się: „Znając siebie i znając przeciwnika, wygrasz 100 bitew”. Dzięki długotrwałemu, cierpliwemu treningowi zastosowanie tych zasad i metod stanie się Twoją drugą naturą – łatwo będzie Tobie działać w taki sposób także w pracy i biznesie (przy czym niekoniecznie przeciwnik, to niekoniecznie tylko Twoja konkurencja, a całość sytuacji, którą musisz poznać, by właściwie działać) – zachowując spokojny umysł, zachowując cierpliwość, nie załamując się z powodu problemów, działając wytrwale, ale elastycznie, nie wkładając wysiłku czy funduszy w pochopne przedsięwzięcia, a skutecznie wykorzystując okazje. Jak mówią klasyczne chińskie teorie, będziesz czasem „przypominać nieśmiałą dziewicę”, a gdy przyjdzie właściwy moment będziesz w stanie „zaatakować gwałtownie, jak potężny tygrys”.
Andrzej Kalisz
Artykuł zainspirowany i oparty na informacjach zawartych w tekstach 中国首富马云为何要每天打太极 oraz 为什么有那么多企业家痴迷太极拳 dostępnych w chińskim internecie.